Czy kawa jest zdrowa?

, Tagi , ,

Jaka jest pierwsza czynność, którą wykonujemy po przebudzeniu się i wstaniu z łóżka? Bardzo często odpowiedzią na to pytanie będzie „idę do kuchni i wypijam mocną kawę”. Mało tego. Bez kilku jej filiżanek wielu dosłownie nie wyobraża sobie dnia – kawa jest dla nich niemal tak samo istotna, co kolejne posiłki. Z drugiej jednak strony – trudno znaleźć drugi napój, który budziłby u specjalistów tak skrajne opinie. Najczęściej dotyczą one odpowiedzi na inne pytanie „czy kawa jest zdrowa?”. Odpowiedzi, którą znaleźć chce również wielu smakoszy kawy. Postarajmy się zatem jej doszukać, choć już z góry możemy założyć, że nie będzie to odpowiedź jednoznaczna.

Migrena już nie taka straszna

Zacznijmy od pozytywów, jakie niesie ze sobą regularne picie kawy, których – to muszą przyznać nawet jej przeciwnicy – jest naprawdę wiele. To dlatego, że poza swoim wspaniałym aromatem proponuje także szereg korzyści dla naszego zdrowia. Kofeina, czyli jej kluczowy składnik, stymuluje układ nerwowy i zmniejsza nasze zmęczenie. W efekcie łatwiej nam się zrelaksować, odprężyć. Również wtedy, kiedy dokucza nam migrenowy ból głowy.

Zmniejsza ryzyko zachorowania na raka

To jednak tylko dopiero początek, bo dobroczynne właściwości kawy wpływają również na proces wypróżniania. Odpowiada za to błonnik pokarmowy, który skutecznie poprawia perystaltykę naszych jelit. W tym czasie inny element naszego ulubionego napoju, polifenole, wpływa na spowolnienie procesu starzenia i chroni nas przed odkładaniem się cholesterolu w naczyniach krwionośnych. Tym sposobem kawa obniża ryzyko zachorowania na miażdżycę. Ponadto coraz więcej ekspertów przypisuje kawie skuteczność w przeciwdziałaniu nowotworom oraz chorobom Alzheimera i Parkinsona. Trzeba przyznać, że jak na napój, który pijemy zazwyczaj nie dla jego właściwości leczniczych, ale dla czystej przyjemności, to naprawdę dużo.

Druga, gorsza twarz kofeiny

Inna sprawa, że w tym miejscu głos zabiorą przeciwnicy kawy. Oni widzą w niej napój, który w pierwszej kolejności naszemu zdrowiu szkodzi. Dlaczego? Bo ta sama kofeina, która zmniejsza nasze zmęczenie, sprawia także, że wyraźnie podnosi się ciśnienie naszej krwi. Jeśli natomiast stan ten utrzymuje się przez dłuższy okres czasu albo praktycznie bez przerwy, wówczas w przyszłości może to skutkować zaburzeniami rytmu serca i krążenia. Nie trzeba chyba nawet dodawać, że sprawa jest bardzo poważna. W obawie przed zawałem serca niejedna osoba, która kocha smak kawy, decyduje się więc z niej zrezygnować.

Świat staje się nieco lepszy

Wśród specjalistów dominuje jednak opinia, że nie jest to konieczne, a wystarczy jedynie do spożywania kawy wprowadzić jedną ważną zasadę – umiar. Badania wskazują bowiem, że cztery (według innych, nawet pięć) filiżanki kawy dziennie ryzyka zawału serca wyraźnie jeszcze nie zwiększają. Eliminując zatem jej największą wadę, nadal korzystamy z jej zalet. Wydaje się, że to optymalne rozwiązanie. Zwłaszcza jeśli dodamy do tego, że kawa skutecznie podnosi poziom serotoniny, czyli tzw. hormonu szczęścia, dzięki czemu patrzymy na świat przez nieco bardziej różowe okulary. A przecież te cztery filiżanki kawy dziennie to i tak sporo – wystarczy, by miłośnicy tego napoju nacieszyli się jego smakiem.

Poprzedni

Ćwiczenia na otyłość brzuszną

Dobroczynny wpływ kawy

Następny

Dodaj komentarz